Kaczyński o kulisach spotkania w Kórniku. „Rozwrzeszczane grupy ludzi, którzy naprawdę upadli bardzo nisko”

Dodano:
Jarosław Kaczyński w Kórniku Źródło: PAP / Paweł Jaskółka
– Rozwrzeszczane grupy ludzi, którzy naprawdę upadli bardzo nisko, biorąc pod uwagę ich język, ich agresję, ich twarze. To wszystko, co by wskazywało na to, że nie byli tylko i wyłącznie pod wpływem własnych emocji –  powiedział Jarosław Kaczyński nawiązując do antyrządowych protestów w Kórniku.

Jarosław Kaczyński odwiedził w sobotę 23 lipca Kórnik w województwie wielkopolskim. Przed spotkaniem doszło do incydentu. W sali, w której odbywało się spotkanie protestowało kilkudziesięciu przeciwników PiS. Okrzyki i gwizdy były tak głośne, że polityk musiał wejść do budynku tylnymi drzwiami. Podobna sytuacja miała miejsce po zakończeniu spotkania – prezesowi PiS towarzyszyły antyrządowe okrzyki a do limuzyny wchodził w asyście ochrony i policji.

Tego samego dnia polityk PiS pojawił się w Poznaniu. Kamery stacji TVN24 zarejestrowały nietypową próbę przed spotkaniem z byłym wicepremierem. W trakcie swojego wystąpienia w stolicy Wielkopolski nawiązał do protestów w Kórniku.

Kaczyński o protestach w Kórniku

– Taki ogromny kontrast. Z jednej strony sala pełna życzliwych ludzi w Kórniku, ale później, kiedy wychodziłem i rozmawiałem z kilkoma osobami, to były tam osoby krytycznie nastawione, ale spokojne, wysłuchujące argumentów – mówił w Poznaniu Jarosław Kaczyński. – No i później to, co zobaczyłem pod budynkiem hotelowym. Rozwrzeszczane grupy ludzi, którzy naprawdę upadli bardzo nisko, biorąc pod uwagę ich język, ich agresję, ich twarze. To wszystko, co by wskazywało na to, że nie byli pod tylko i wyłącznie wpływem własnych emocji – przekonywał prezes PiS.

Prezes PiS o sporze politycznym w Polsce

Według byłego już wicepremiera w Polsce od lat toczył się spór polityczny, ale nigdy nie był on aż tak zacięty. – Było oczywiście czasem ostro, czasem nawet bardzo ostro, ale w żadnym wypadku nie następowało coś, co trudno określić inaczej niż lumpenproletaryzacja życia publicznego – ocenił.

– Te okrzyki, przecież nie w tym jednym miejscu występujące — to jest zjawisko występujące w całym kraju. Te twarze, te zachowania, które przenoszą się także w inne miejsce — może nie aż w tak drastycznym wydaniu, ale nawet i parlament nie jest od tego wolny — mówił polityk .

Źródło: TVN24 / Onet.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...